Joel McIver „Żyć znaczy umrzeć. Historia legendarnego basisty zespołu Metallica”

Dość długo zbierałem się, żeby napisać recenzję książki dotyczącej człowieka, który bardzo mocno wpłynął na moje życie. Cliff Burton to nieodżałowany basista Metalliki, którego los odebrał nam w absurdalnie młodym wieku. Ogromny talent, wirtuozeria i niepowtarzalny styl gry – Cliff był geniuszem!

Hi Cliff…

Książkę rozpoczyna przedmowa napisana przez Kirka Hammetta. Na tych kilku stronach Kirk wspomina nieżyjącego basistę, a z treści czuć ogromne emocje, jakie musiał odczuwać na wspomnienie przyjaciela.

fot. własna

Przez niego wszystko się zaczęło.

Pewnego dnia wszedłem na serwis Overkill.pl. Miałem wtedy 13, może 14 lat i byłem młodocianym fanem metalu. Non stop leciały u mnie kawałki Metalliki, Iron Maiden, Machine Head, Trivium i wielu, wielu innych zespołów.

Na Overkill.pl zupełnie przypadkowo znalazłem notatkę na temat Cliffa Burtona. Nie miałem zbyt wielkiego pojęcia o historii jednego z ulubionych zespołów i z ciekawości wszedłem w link. Przebrnąłem przez bardzo długi artykuł, po czym wszedłem na You Tube i… o Boże!

Wróć – o cholera!

Wróć – o K***A!!!

Nie wierzyłem w to, co słyszę i do dziś jest mi ciężko pojąć, co ten koleś wyrabiał na gitarze basowej. W tamtych latach grałem na gitarze akustycznej, lecz pod wpływem muzyki Burtona postanowiłem rozpocząć swoją przygodę z gitarą basową, która miała swoje wzloty i upadki, lecz niezmiennie trwa do dziś.

fot. własna

Geniusz w każdym calu

Grę Cliffa trzeba usłyszeć, a w szczególności, gdy jest się fanem metalu. Gość był niesamowity, a jego partie tak genialne, że pisząc te słowa, słyszę jego riffy w swojej głowie.

Wracając do tematu

Trochę się zapędziłem, ale ciężko nie mówić mi o swoim zamiłowaniu do gitary basowej, które trwa dobrych kilkanaście lat.

Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, czyta się ją na prawdę szybko i osobiście miałem ogromne trudności z oderwaniem się od lektury. Mamy tu bardzo dużo wywiadów, zarówno z samym zespołem, rodziną Cliffa, jak i wieloma osobami, które miały z nim styczność. Książka bogata jest w liczne fotografie, a niektórych z nich nigdy do tej pory nie widziałem.

Język nie ukrywa emocji i bardzo dobrze. Nie pominięto płaczliwych zwrotów, tęsknoty i żalu po stracie przyjaciela i niesamowitego człowieka. Cliff był bowiem ostoją spokoju, potężną maszyną do tworzenia muzyki i miał ogromną wiedzę teoretyczną, dzięki której pierwsze albumy Metalliki wyglądają tak, a nie inaczej. Lubił również marihuanę, ale każdy ma jakieś słabostki.

fot. własna

Historia zespołu

Metalliki chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To zespół, który spopularyzował metal i nie da się z tym kłócić. Jedni go lubią, inni nienawidzą. Mimo wszystko bez Metalliki muzyka ciężka brzmiałaby zupełnie inaczej.

Cliff Burton był członkiem Metalliki przez około cztery lata, aż do wypadku, który miał miejsce 27 września 1986 w szwedzkim Dörarp. W chwili śmierci miał zaledwie 24 lata, lecz pomimo młodego wieku, stał się legendą, która na zawsze pozostanie na kartach historii muzyki metalowej.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s